środa, 3 października 2012

TRAD meeting ORCO

Tym razem nie będzie to historia z kalendarium w tle. Nie będzie to również historia. Może mógłbym użyć słowa "impresja". Słowo to pięknie oddaje sens zamiany myśli i nieskładnych wspomnień w postać czytelną, ale niekoniecznie zrozumiałą dla odbiorcy. Także:

fot. . Martin Kulaj

Wklejona gdzieś w krajobraz  zboczy doliny Orco międzynarodowa grupa zapaleńców próbuje przemieszczać się wzdłuż rys, rozszczepiających większość ścian na mniejsze ścianki. Umiejscawiamy przeloty w tych naturalnych dylatacjach stworzonych przez naturę. Niektórzy robią to dokładnie tak jak zaplanują, inni tak jak potrafią. Idea takiego czystego podejścia do wspinania szerzy się w sposób całkowicie mimowolny wśród przebywającej na tym wyjeździe gawiedzi. Bez zbędnego poganiania codziennie w innym zespole i w innym miejscu oddajemy się tylko jednej czynności. Pochłaniamy wszystkie wyciągi, które wpadną nam pod ręce i stopy. Jesteśmy tu po to żeby odwalić tą robotę i później czuć satysfakcję. Zmęczeni zbyt dobrą pogodą, szukamy jedynej szansy na odpoczynek podczas wieczornych wspólnych obiadów, gdy myślami przenosimy się w krainy opisywane sobie na wzajem z innymi uczestnikami tego niesamowitego wydarzenia. Ale później znowu trzeba wstać, spakować plecak i szykować się na nowe doświadczenia.

Dziękuję PZA za dofinansowanie wyjazdu,
Dziękuję Mauro Penasa i CAAI za zaproszenie,
Dziękuję uczestnikom za niepowtarzalną atmosferę,

Krzysiek Banasik

fot. Jan Podgornik

fot. K.Banasik

fot. K.Banasik

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz