Kandersteg.
Europejska stolica narciarstwa biegowego, wspinania lodowego oraz drytoolingu.
Ta malownicza miejscowość znajduje się w Szwajcarii, 70 km na południe od
Berna. To właśnie miejsce zostało wytypowane jako cel kolejnego, zimowego
zgrupowania Grupy Młodzieżowej Polskiego Związku Alpinizmu.
Po
emocjonujących dyskusjach na temat sposobów podróży oraz po licznych
rekonfiguracjach składu ekipy, ostatecznie w Szwajcarii stawili się: Krzysiek
Banasik, Janek Sołyga, Sławek Szlagowski, Maciek Kowalczyk oraz Piotr Sułowski.
Naszym wspinaczkowym mentorem był Maciek Ciesielski.
We
wspinaczkowych relacjach z "Kander", z innych lat, można zazwyczaj przeczytać
słowa zachwytu nad bliskością i ilością wspaniałych lodospadów otaczających
miejscowość. Ta zima jest wyjątkowa. Gdy już udało nam się odnaleźć wylaną lodową
nitkę, zazwyczaj okazywało się, że nie nadawała się ona do wspinania, lub że
mamy do czynienia z wodospadem. Można się doszukiwać plusów zaistniałej
sytuacji. Do perfekcji opanowaliśmy istotną umiejętność błyskawicznego wycofywania
się z dróg, spenetrowaliśmy niemal wszystkie okoliczne doliny Kanderstegu
oraz pojęliśmy dotąd nieopisaną technikę pokonywania pionowych cieków wodnych. Pomimo
niesprzyjających warunków udało się "co nieco" powspinać.
 |
Kandersteg. Fot. Piotr Sułowski |
Rejon naszej
działalności wspinaczkowej można podzielić na 4 sektory. Pierwszym był
Oeschinenwald. Pomimo kilku prób, jedynie jednemu zespołowi udało się dotrzeć
do ostatniego stanowiska. Krzysiek z Jankiem wspięli się lodospadem Namenlos
165m, III 4+, zapisując się na kartach historii jako twórcy prawdopodobnie nowego
wariantu mikstowego, wycenianego na M6 z dość iluzoryczną asekuracją :)
 |
Jeden z licznych lodo/wodospadów na Oeschinenwald. Fot. Sławek Szlagowski |
UWAGA! W
przewodniku HOT ICE, Urs Odermatt, wyd. 2011, na niemal każdym schemacie
drogi odnaleźliśmy nieścisłości. Związane one były głównie z
odległościami między stanowiskami, ich rozmieszczeniem oraz istnieniem(sic!).
Ku uciesze
zapalonych drytoolowców naszej ekipy, spędziliśmy dwa owocne dni we wspaniałym,
sportowym ogródku – Ueschenen. Krzyśkowi oraz Piotrkowi udało się przejść drogi
Steinzeit (M8-) oraz Krass (M8) w stylu OS. Janek wpiął się do łańcucha
Steinzeit pokonując ją Fl. Kolejne, ciekawe przejścia zostały dokonane na
drodze Agitator (M9-). Krzysiek oraz Piotr powtórzyli ją Fl, Maciek
‘Większy’ oraz Janek odnotowali przejścia w stylu RP. Kolejną przystawką, z
jaką zmierzyli się chłopcy była siłowa propozycja Markusa Stofera – Turnhalle
(M9). Na listę zdobywców w stylu RP wpisali się: Jan, Krzyś oraz Piotr. Niestety tym miłym akcentem zakończył się drytoolowy epizod wyjazdu. Po powrocie do kraju dowiedzieliśmy się, że Turnhalle oraz Agitator zostały wyceniane w sytuacji, gdy ostatnie metry pokonuje się po lodzie, którego oczywiście nie zastaliśmy. Znawcy rejonu twierdzą, że w tych warunkach linie mogą być do pół stopnia trudniejsze.
 |
Ueschenen! Fot. Piotr Sułowski |
 |
Krzysiek na Steinzeit. Fot. Piotr Sułowski |
 |
Janek na Agitatorze. Fot. Krzysiek Banasik |
 |
Krzysiek na końcówce Turnhalle. Fot. Piotr Sułowski |
 |
Kierownictwo się wspina! Fot. Piotr Sułowski |
Ostatniego dnia
pobytu w Alpach, trójka niezmordowanych poszukiwaczy lodu w składzie Maciek
‘Większy’, Janek oraz Piotr, skierowała swoje kroki w stronę mega klasyka
rejonu – Blue Magic. Płynący pierwszym wyciągiem wodospadzik nie zniechęcił
poszukiwaczy, ostatecznie sprawnie pokonali tę 160 metrową propozycję,
wycenianą na IV 5+.
Podsumowując,
pomimo nienajlepszych warunków wspinaczkowych, wyjazdu nie można nazwać
nieudanym. W przeciągu tego tygodnia, każdy z członków nabył bezcenne
doświadczenie, jakże istotne dla dalszego rozwoju wspinaczkowego. Kandersteg
jest idealnym miejscem by wyszlifować odpowiednią technikę oraz zdobyć niezbędne doświadczenie wspinania w trudnym lodzie i skale we względnie bezpiecznych
warunkach. Później, wystarczy jednie przenieść te umiejętności wyżej ;)
Na koniec
tradycyjnie dziękujemy Polskiemu Związkowi Alpinizmu za wsparcia naszego
zgrupowania, Maćkowi Ciesielskiemu, za zaangażowanie włożone w ten
wyjazd. Wsparcia udzielił również producent świetnych rękawic wspinaczkowych –
Monkey’s Grip.
Piotr Sułowski
Więcej zdjęć z Kanderstegu, a także z wielu innych, naszych wojaży można znaleźć w GALERII