wtorek, 4 września 2012

Sprawozdanie z letniego pobytu w Chamonix 2012

Ostatnimi czasy zapanowała moda na dość szczegółowe relacje z wypraw z różnych zakątków świata. Nam, jako przyszłym celebrytom, wypada podążać za najnowszymi trendami. Jasną sprawą jest, że przyszłe gwiazdy alpinizmu muszą dbać o swój image i być fashionable! W tym miejscu wyrażamy wyrazy ubolewania, że nasze sprawozdanie z pobytu w Chamonix będzie jedynie dwustronicowe. Widocznie do ideału nam jeszcze sporo brakuje, ale na szczęście mamy czas! Pisanie jest bardziej skomplikowane niż wspinanie.

1. Dojazd

Pierwsi członkowie wyprawy wyruszają rankiem 26 lipca 2012 z Krakowa. Mijając Warszawę, Mińsk Mazowiecki, znów Warszawę, Poznań, Monachium, zataczając ślad na mapie na kształt pytajnika po centralnej Europie dojeżdżają do Chamonix. Ostatecznie po przejechaniu 2200 km i 38 godzinach podróży u stóp Mont Blanc stawiają się Maciek Kowalczyk, Sławek Szlagowski, Krzysiek Korn oraz Piotr Sułowski.

2. Działalność górska

Skrupulatnie i profesjonalnie przygotowany plan działalności górskiej obejmował w pierwszej kolejności rozwspinanie oraz wstępną aklimatyzacje na Envers des Aiguilles. Ostatecznie dwa niezależne zespoły działały tam przez 5 dni, pokonując każdy po 4 drogi, wśród których na wyróżnienie zasługują Tout va Mal na Aguille do Roc(3409m) oraz 850-metrowa Le Soleil a rendez-vous avec la lune na Greponie(3482m).

Za rok idziemy tam! Zimą! fot. S.Szlagowski

Cała czwórka na szczycie Grepona jeszcze nie spodziewając się 10-godzinnych zjazdów. fot. S.Szlagowski

Po powrocie do Chamonix, podczas gdy Piotrka oraz Krzyśka prześladuje przeziębienie, dwójka pozostałych wspinaczy - Sławek wraz z Maćkiem wyruszają na  Valle Blanche. W czasie ich trzy dniowego pobytu na lodowcu zespół decyduje się na drogę Bonatti-Ghigo na Grand Capucin(3838m). Własne warianty oraz mokra skała zmusiła chłopców by ostatecznie drogę pokonali w stylu praojców(A0).

3 sierpnia pod Mont Blanc pojawia się Janek Sołyga wraz z Karoliną Kozerą. Zespół następnego dnia rozpoczyna podejście na Igły od południowej strony, by podczas kilkudniowego pobytu odnotować w kapowniku drogę Pedro Polar na Aiguille de Roc oraz wspomnianą wcześniej Tout va Mal.

Dni restowe były świetna okazją do(wreszcie) normalnego wspinania. fot. W.Ryczer(www.wojciechryczer.com)

13 sierpnia meteorolodzy prognozują kilka dni dobrej pogody panującej nad masywem Mont Blanc. Tę szanse postanawiają wykorzystać Janek Sołyga wraz z Piotrkiem Sułowskim, jeszcze tego samego dnia wyjeżdżają kolejką na Aiguille du Midi. Pierwszy dzień zespół poświęca na aklimatyzację oraz rekonesans. Drugiego dnia pobytu na Valle Blanche z powodu porywistego wiatru chłopcy decydują się na pokonanie krótkiej drogi Contamine na nieopodal ległej ściance Aiguille du Midi(3842m). Po przymusowym odpoczynku(krótkie załamanie pogody) tarnowsko-warszawski zespół postanawia zmierzyć się z alpejskim klasykiem – około 1200 metrowym(długość drogi; 30 wyciągów, 150 metrów terenu na lotnej asekuracji oraz ok. 100 metrów w kopule szczytowej solo) filarem Gervasuttiego na wschodniej ścianie Tacula(4248m). Dzięki dostatecznej ilości czerwonych krwinek w organizmie oraz mało mixtowych warunków w ścianie droga zostaje pokonana dość sprawnie. Zespół melduje się na szczycie przed godziną 17.00(tego samego dnia). Dwa dni później Janek wraz z Piotrkiem przechodzą niemal 500-metrową drogę Toboggan na Filarze Trzech Punktów.

GM and Friends na Valle Blanche.  fot. W.Ryczer (www.wojciechryczer.com) 
Jedna z wielu atrakcji wschodniej ściany Tacula. fot. J.Sołyga

"It was so easy, dude!" rzekł Jan na tle filara Gervasuttiego. fot. P.Sułowski

22 sierpnia, mimo niepewnej pogody, zespół optymistów w składzie Janek Sołyga, Piotr Sułowski oraz Karolina Kozera postanawiają dołączyć się do dwójki warszawskich oldboy’ów – Wojtka Ryczera oraz Michała Dziedzica(obydwoje UKA) planujących wspinaczkę na Moim Hiszpańskim Sercu na Petit Jorasses. Po przejściu kilku wyciągów obfite opady atmosferyczne zmusiły wspinaczy do rozpoczęcia zjazdów do podstawy ściany.

Janek jedną nogą na Moim Hiszpańskiem Sercu, Petit Jorasses. fot. W. Ryczer(www.wojciechryczer.com)
Droga nie padła, ale przynajmniej foty są! fot. W. Ryczer(www.wojciechryczer.com)

Podczas gdy okres pobytu nieubłaganie zbliża się ku końcowi, w ostatnie możliwe okno pogodowe próbują wstrzelić się Janek z Piotrkiem. Tym razem pada na najbardziej znany(przynajmniej w Krakowie) filar z masywie – Freney. Do Włoch stopowiczów zabiera architektem z okolic Mediolanu. Po dyskusjach na temat mikropaleontologii i antropozofii jegomość postanawia zboczyć ze swojej trasy i podrzucić młody zespół do Val Veni. Wykorzystując patent podchodzenia w nocy po lodowcu Brouillard(patent zdecydowanie oszczędza zdrowie psychiczne) w biwaku Eccles wspinacze lądują przed 5 nad ranem. Pomimo nadziei milionów i tysięcy zaciśniętych kciuków za drugie klasyczne, z powodu fatalnych prognoz zespół nie decyduje się na rozpoczęcie wspinaczki. Szybkie zejście oraz niezwykły talent Janka do łapania stopa umożliwia wspinaczom oglądanie załamania pogody już z własnego namiotu.
Dwa dni później ci sami panowie, jako ostatni z całej ekipy opuszczają Francję.

"A miało być tak pięknie" rzekł Jan na tle filara Freney. fot. P.Sułowski
3. Podziękowania

Dla Kuby Radziejowskiego i Maćka Ciesielskiego za pomoc merytoryczną przed wyjazdem.
Dla Marcina „wujka dobra rada” Rutkowskiego za bycie wujkiem dobra rada i wspólne wspinanie.
Dla naszej Matki – Polskiego Związku Alpinizmu, bez której nie doszło by do tego wyjazdu.
I dla wielu, wielu ludzi w Chamonix i w Polsce dzięki którym udało nam się przeżyć na obczyźnie bez uszczerbku na zdrowiu.

Karolina w ścianie Petit Jorasses. fot. W.Ryczer(www.wojciechryczer.com)


4. Wykaz przejść

Sławek Szlagowski – Maciek Kowalczyk
Le Marchand de Sable, Tour Rouge, 6a+ RP, 280m
Tout va Mal, Aiguille de Roc, 6c+ OS, 500m
Le Piège, Tour Verte, 6b+ RP, 200m
Le Soleil a rendez-vous avec la lune, Grépon, 6a+/b Fl, 850m, 12h
Voie Bonatti-Ghigo (start war. Po-éticomania), Grand Capucin, 6c+ A0, 350m
Arête des Cosmiques, Aiguille du Midi, 4a RP, 200m (wspólnie z M.Rutkowskim)

Sławek Szlagowski + tow.
Guy Anne L'insolite, Première pointe des Nantillons, 6a+ OS, 400m
Subtilités Dülfériennes, Aiguille de Roc, 6a+ RP, 500m
Les Fleurs du Mal, Deuxième Pointe des Nantillons, 6b+ OS, 450m
Voie des Suisses, Grand Capucin, 6b A1, 300m

Jan Sołyga – Karolina Kozera
Pedro polar, Aiguille de Roc, 6b OS,350m
Tout va Mal, Aiguille de Roc, 6c+ OS, 500m

Krzysztof Korn – Piotr Sułowski
Guy Anne L'insolite, Première pointe des Nantillons, 6a+ OS, 400m
Children of the Moon, Aiguille de Roc, 6a OS, 300m
Le Piège, Tour Verte, 6b+ Fl, 200m
Le Soleil a rendez-vous avec la lune, Grépon, 6a+/b OS, 850m, 12h

Jan Sołyga – Piotr Sułowski
La Contamine, Aiguille du Midi, 6c OS, 200m, 3,5h
Pilier Gervasutti, Mont Blanc du Tacul, 6a OS, 800m(1200m), 11h do szczytu
Toboggan, Pilier des Trois Pointes, 6b OS(1*A0-wahadło),  470m, 6h

Podsumował Piotr Sułowski

Sesja zdjęciowa na zamówienie czasopisma Men's Health. Jan będzie twarzą października. fot. W.Ryczer (www.wojciechryczer.com)

1 komentarz:

  1. hahah, :) i bardzo bardzo dziekujemy Buźce i Biszonowi!, pozdro!! jasiu

    OdpowiedzUsuń